Interpretacja indywidualna – w polskiej rzeczywistości jest to często dokument niezbędny do prowadzenia firmy. Jeżeli chcemy spać spokojnie.
Sam fakt, że przedsiębiorcy tak często muszą pytać Krajową Informację Skarbową jakie mają płacić podatki, świadczy o niskiej jakości polskiego prawa. Ale akurat nie na to chciałbym dziś ponarzekać.
W ostatnim czasie obserwujemy wiele negatywnych zjawisk związanych z wydawaniem interpretacji indywidualnych. O części z nich opowiedział mój kolega Aleksander Serwiński (link do filmu w komentarzu). Ja chciałbym jednak skupić się na sytuacjach, w których podatnik podaje we wniosku wszystkie niezbędne informacje, a mimo to otrzymuje odmowę wydania interpretacji. Dzieje się tak, gdy (zdaniem KIS) istnieje uzasadnione przypuszczenie, że stan faktyczny opisany we wniosku stanowi unikanie opodatkowania.
Czym jest owo „unikanie opodatkowania”? To sytuacja, w której podatnik podejmuje sztuczne działania, nakierowane na uzyskanie korzyści podatkowej, a korzyść ta jest sprzeczna z przedmiotem lub celem przepisów podatkowych. Chodzi tutaj o tzw. „agresywną optymalizację”. Działania formalnie legalne, które jednak są sztucznie wykreowane, aby oszczędzić na podatkach.
Przykład? Przy sprzedaży nieruchomości na rzecz ojca lub brata trzeba zapłacić 2% PCC. To kilka, kilkanaście, a czasem i kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zamiast tego możesz podarować ojcu lub bratu nieruchomość, a oni podarują Ci gotówkę. Od tego nie ma już żadnego podatku. Takie dwie zwrotne darowizny (o podobnej wartości i w krótkim czasie) stanowią jawną ucieczkę od 2% PCC. Jest oczywiste, że chodziło o wymianę nieruchomości na pieniądze, czyli o sprzedaż.
Jeżeli zatem we wniosku podajemy opis typowego „kombinatorstwa” podatkowego, to musimy się liczyć z odmową wydania interpretacji. Jest to dość logiczne i wydaje się zasadne. Problem jednak w tym, że w mojej ocenie KIS nadużywa tego przepisu, odmawiając wydania interpretacji w sytuacjach, które nie mają nic wspólnego z agresywną optymalizacją.
Przykłady? Wybiorę tylko kilka, z ostatniego czasu.
1) Prowadzisz ze wspólnikiem firmę handlującą drewnem. Zatrudniacie coraz więcej ludzi – kierowców, magazynierów, obsługę biura. Sami, poza „szefowaniem” firmie, jesteście jej głównymi przedstawicielami handlowymi – jeździcie po klientach, pozyskujecie nowych, dopinacie kontrakty. Poza wami jeszcze dwóch pracowników robi dokładnie to samo. Z uwagi rozrost firmy zmieniacie formę działalności na sp. z o.o. Chcecie pracować w firmie tak jak do tej pory. Ze spółki zamierzacie zatem pobierać wynagrodzenie za zarządzanie, a jednocześnie wystawiać spółce faktury na pośrednictwo w interesach, które faktycznie wykonujecie. Za pośrednictwo bierzecie te same pieniądze, co przedstawiciele handlowi będący pracownikami. Pytacie KIS, czy w takiej strukturze wszystko jest ok. Nie dowiecie się. KIS odmawia interpretacji, bo ich zdaniem członek zarządu zajmuje się nie tylko prowadzeniem spółki, ale też ma być jej przedstawicielem handlowym, marketingowcem, analitykiem, specjalista od HRu, prawnikiem i księgową. Wszystko w ramach wynagrodzenia za zarząd. Pobieranie dodatkowego wynagrodzenia, jako faktura za usługę, jest cwaniakowaniem i agresywną optymalizacją.
2) Wnosisz swoje przedsiębiorstwo aportem do spółki z o.o. Nie wykluczasz jednak w przyszłości sprzedaży spółki (masz już swoje lata). Chciałbyś jednak, aby marka którą wypracowałeś, została przy Tobie. Zawsze możesz się przecież dogadać z nabywcami udziałów na udzielenie licencji na znak towarowy, który zastrzegłeś. Dzięki temu zostawiasz sobie kontrolę nad marką – może kiedyś któreś z dzieci będzie chciało ją wykorzystać? Niestety dzierżawiąc nasz znak towarowy do spółki nie zasługujemy na interpretację podatkową. Jest to bowiem przykład cwaniactwa, a znak towarowy powinien wejść do spółki wraz z aportem.
3) Współpracujesz z podwykonawcami na B2B, którzy są opodatkowani ryczałtem. Udzielasz im pożyczek na rozwój ich firm (umowa zastrzega taki cel wydania pieniędzy). Część tych pożyczek może być umarzana, jeżeli podwykonawcy wykonają dla ciebie dobrze pewną robotę (jest to forma bonusu z waszej współpracy). Niestety nie dowiesz się, czy od kwoty umorzonej pożyczki zapłacisz tylko 3% ryczałtu. Zdaniem KIS, de facto nie jest to pożyczka, a forma ukrytego wynagrodzenia.
Według moich obserwacji katalog działań uznawanych za „agresywną optymalizację” powiększa się z każdym miesiącem. KIS swoim działaniem ogranicza zatem użyteczność i sens interpretacji podatkowych.
0 komentarzy