Dostałem ostatnio ciekawe pytanie od klienta, który kończy właśnie inwestycję deweloperską. Czy możliwe jest przejście spółki na estoński CIT na samym końcu inwestycji i tuż przed sprzedażą lokali? Czy przychody ze sprzedaży tych lokali będą wówczas podlegały reżimowi estońskiego CITu?
Odpowiedź to 2xTAK.
Na gruncie podatku dochodowego istotna jest data powstania przychodu. Jeżeli zatem spółka przejdzie na estoński CIT przed powstaniem przychodu (czyli przed sprzedażą lokali), to może w ogóle nie zapłacić podatku dochodowego (jeżeli wspólnicy nie wypłacą sobie zysku spółki). Oszczędzone na podatku pieniądze można wykorzystać do dalszej inwestycji i rozwoju firmy – i taka jest zresztą idea estońskiego CITu.
Jest to ciekawe rozwiązanie dla spółek deweloperskich, które w ostatniej chwili zdały sobie sprawę z korzyści estońskiego CIT. Czy jednak warto było czekać? Nie. Od tego roku na CIT estoński można przejść także w trakcie roku podatkowego (pod pewnymi warunkami). Takie oczekiwanie na koniec roku ze zmianą formy opodatkowania (co zrobił mój klient) jest zatem całkowicie zbędne. Wystarczyło bowiem zamknąć księgo rachunkowe na ostatni dzień określonego miesiąca, otwarcie ksiąg na początku kolejnego i złożenie zawiadomienia ZAW-RD.
Kryje się tutaj jednak pewna pułapka. Otóż firma deweloperska ponosi dwa rodzaje kosztów swojej działalności – bezpośrednie (materiały budowlane, usługi budowlane, projekty itp.) oraz pośrednie (ogólne koszty zarządu, usługi księgowe, prawne itp.). Pierwszy rodzaj kosztów jest potrącalny (proporcjonalnie) w miarę uzyskiwania przychodu ze sprzedaży lokali. Natomiast drugi rodzaj kosztów jest potrącalny od razu, w dacie ich poniesienia.
Jeżeli w opisanym przypadku mamy dużo kosztów pośrednich, a brakuje nam przychodu (w dacie wejścia na estoński CIT) to może powstać strata. Pokrycie tej straty zyskiem wypracowanym w trakcie estońskiego CIT jest niestety opodatkowane. Trzeba o tym pamiętać.
0 komentarzy