O co chodzi z tą interpretacją?

Interpretacja indywidualna to dokument, który potwierdza, że określona sytuacja, wywołuje wskazane w tym dokumencie skutki podatkowe.

W interpretacji uznaje się za prawidłowe lub nieprawidłowe stanowisko podatnika, co do interpretacji  przepisów podatkowych wskazanych we wniosku o wydanie tej interpretacji. Interpretacja może dotyczyć sytuacji, która już się wydarzyła (stan faktyczny) lub która dopiero może się wydarzyć (zdarzenie przyszłe).

Ok, ale co mi to da?

Nie tylko to, że możemy poznać sposób rozumowania i punkt widzenia organów podatkowych.

Przede wszystkim, wydana interpretacja chroni podatnika. Zastosowanie się do interpretacji indywidualnej przed jej zmianą lub stwierdzeniem jej wygaśnięcia nie może szkodzić wnioskodawcy.

Taka ochrona w dzisiejszych czasach jest bezcenna, szczególnie mając na uwadze stopień skomplikowania prawa podatkowego i różne interpretacje tych samych przepisów.

Wyobraź sobie, że masz dużą nieruchomość rolną, którą zamierzasz podzielić na kilkanaście mniejszych działek budowlanych, które uzbroisz w media. Usłyszałeś, że są spory, czy sprzedaż takich działek może być opodatkowana jak sprzedaż „prywatnej” nieruchomości, czy też cała transakcja powinna zostać opodatkowana jako działalność gospodarcza. Aby uniknąć wątpliwości, występujesz o interpretację, w której organ potwierdza, że od sprzedaży działek nie zapłacisz podatku dochodowego (gdyż posiadałeś działkę 5 lat), a do ceny nie musisz doliczać VAT i zapominasz o sprawie.

Po 4 latach, gdy zdążyłeś już dawno zapomnieć, że kiedykolwiek posiadałeś nieruchomość, przychodzi kontrola z Urzędu Skarbowego. Urzędnicy stwierdzają, że twoje działania związane z nieruchomością stanowiły przejaw Twojej działalności gospodarczej. Grozi Ci zapłata znacznego podatku dochodowego oraz doliczenie VAT w stawce 23% wraz z odsetkami. Chodzi o setki tysięcy złotych.

ALE ALE. Przypominasz sobie o wydanej interpretacji. Znajdujesz ją na dnie szuflady, otrzepujesz z kurzu i wręczasz urzędnikowi, obserwując jego minę:

Nie dość że oszczędziłeś setki tysięcy złotych, to jeszcze możesz z dumą pomyśleć „I co? Zatkało kakao?” :).

Ile to kosztuje?

Niewiele. Opłata od wniosku w zakresie jednego zdarzenia wynosi 40 zł. Jeżeli pytamy o więcej spraw, trzeba tę kwotę przemnożyć przez ich liczbę, co da nam np. 80 zł, 120 zł itd.

Jeżeli w złożeniu wniosku ma pomóc ci doradca podatkowy (np. ja 🙂 ) to do tej kwoty trzeba doliczyć opłatę skarbową od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł.

A jeżeli chodzi o koszty usługi doradcy podatkowego (np. moje 🙂 ) przy sporządzeniu wniosku, to trudno je oszacować. Zależą od stopnia skomplikowania sprawy i mogą wynosić od 300 zł w sprawach najprostszych do 2.000 zł w sprawach bardziej skomplikowanych.

Zwykle suma wszystkich kosztów zamknie się w granicach 500-1.000 zł netto. To chyba niewiele za Twój spokój, prawda?

Jeżeli chcesz wiedzieć ile będzie kosztować wniosek w Twojej sprawie spytaj – to akurat nic nie kosztuje 🙂 Wyślij mi maila na adres:

kamil@bez-pitu.pl